Chęciński dzieli!

Chęciński dzieli!

Arkadiusz Chęciński rządzi w Sosnowcu z partyjną podpaską na oczach.

Jego partia – Platforma (pseudo) Obywatelska przez rok straciła poparcie z 31 do 20 proc. Antyobywatelski Chęciński robi wszystko, aby pobić ten rekord…

 

Foto: Jan Maszczyk – zobacz artykuł Tragiczne wspomnienia o egzekucji przy ul.Parkowej

Arkadiusz Chęciński kłamie w żywe oczy, że  „wsłuchuje się w głos Sosnowiczan”. Te bajki powtarza od dawna, ale coraz mniej Sosnowiczan daje się na nie nabierać. Gołym okiem bowiem widać, że rzadzi Sosnowcem z partyjną podpaską na oczach. Wcale nie słucha mieszkańców miasta, uważa się za najmądrzejszego, co chwila ogłasza chybione pomysły na zarządzanie Sosnowcem. Oczywiście nie konsultuje swych decyzji z mieszkańcami Sosnowca, wystarczy mu stały zachwyt wiernych klakierów.

Ostatnio Arkadiusz Chęciński zapewne postanowił pobić rekord w spadku społecznego poparcia swej partii – matki: Platformy (pseudo) Obywatelskiej. Podejmuje bowiem decyzje ewidentnie niezgodne z interesem mieszkańców oraz bez pytania Sosnowiczan o opinię. Co gorsza – rządzi jak za czasów PRL – depcząc wrażliwość mieszkańców miasta także na przyrodę (niszczenie zieleni, wycinki drzew) czy historię (odmowa upamiętnienia wybitnych Sosnowiczan).

Właśnie połączył swoje antyspołeczne działania jednym ruchem – oto staraniem władz miasta ścięto historyczne drzewo przy ul. Parkowej, na którym 4 grudnia 1941 Niemcy powiesili sosnowieckiego bohatera –  Stanisława Makarskiego, komendanta patriotycznej organizacji – Związek Orła Białego.

Jak doszło do tego skandalu?

Wyjaśnił to w wypowiedzi dla „Gazety Wyborczej” jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Chęcińskiego i jego rzecznik prasowy, Rafał Łysy:

Około trzy lata temu drzewo zostało poddane oględzinom. Po ocenie zostało wytypowane jako potencjalne zagrożenie z uwagi na duży posusz w koronie. Na tej podstawie skierowaliśmy pismo do Urzędu Marszałkowskiego…

Jak można przypuszczać, władze Sosnowca nie zasięgnęły opinii fachowców – dendrologów, wystarczyła opinia urzędników. Nia ma też żadnej informacji o tym, czy próbowano drzewo uratować. Wystarczyło podejrzenie, że jest „potencjalnym zagrożeniem”. Być może. Zwróciłem się o dodatkowe wyjaśnienia, w tym o udostępnienie opinii dendrologicznej. W tej sprawie trzeba w pierwszej kolejności wyjaśnić – czy drzewo było do uratowania?

Razi bezmyślność – nawet głupota – urzędników, którzy oglądając drzewo nie zauważyli tabliczki na krzyżu, a pod nim pamiątkowej płyty. Ich wiedza i wrażliwość historyczna jest tego rodzaju, że nie przyszło im do głowy, że ścinając drzewo brutalnie naruszają historyczne miejsce pamięci o sosnowieckim Bohaterze.

Jak kłamie Chęciński?

Gdy wybuchł skandal z podeptaniem pamięci o sosnowieckim Bohaterze –  Stanisławie Makarskim –  do akcji ruszył prezydent Arkadiusz Chęciński ze swoimi kłamliwymi „wyjaśnieniami”. Bredzi niemiłosiernie – „Jako miasto powinniśmy zrobić wszystko, aby to drzewo nie zostało wycięte”. Bredzi, bo „jako miasto” zrobił wszystko, aby to drzewo zostało wycięte. Ściętego drzewa nie sposób ponownie zasadzić, więc nie wiadomo, o czym myśli Chęciński pitoląc, że „zrobi wszystko, aby to drzewo nie zostało wycięte”.

To ścięte drzewo jest symbolem Chęcińskiej „polityki historycznej” – jak widać polega ona na tym, że depcze się pamięć lokalnych Bohaterów poprzez likwidację materialnych świadectw Ich istnienia. Polega ona także na tym, że miasto latami uchyla się od jakiegokolwiek upamiętnienia wybitnych Sosnowiczan, w tym sosnowieckich Cichociemnych, konstruktora Tadeusza Heftmana czy pilota Stanisława Kłosowskiego

Ponurym symbolem „Chęcińskich rządów” stają się za to – przeprowadzane bez zgody, a nawet przy sprzeciwie Sosnowiczan – partyjne działania wpisujące się w polityczną wojnę polsko – polską. To zwłaszcza tzw. rondo gdańskiej podpaski oraz planowane nieopodal placu Ćwierka rondo „praw kobiet”. W przejściu podziemnym zapewne prezydent osobiście powiesi wizerunki liderek tzw. „strajku kobiet”.

Chęcińskiemu zapewne wydaje się, że Sosnowiczanie są tak głupi jak jego klakierzy, że nie zauważą politycznego, partyjnego kontekstu tej nazwy. Krajowa, polityczna wojna polsko – polska nie jest potrzebna nikomu – poza walczącymi partiami. Prawdziwy gospodarz miasta powinien się skupić na sprawnym zarządzaniu miastem oraz trosce o jego Mieszkańców. Polityczne wojenki lepiej pozostawić poza drzwiami Urzędu Miejskiego. Podobno samorząd jest apolityczny?

Ryszard M. Zając

 

Pod hasłem „Sosnowiec łączy”
Arkadiusz Chęciński robi wszystko
– aby dzielić!

Urząd odpowiada

Oto pismo z informacjami nt. tej bulwersującej sprawy, nadesłane 8 lutego 2021 przez Pana Rafała Łysego – rzecznika prasowego Urzędu Miejskiego w Sosnowcu: